Nowy rozdział w historii szczecińskiego Centrum Edukacji Ogrodniczej. Od stycznia jego organem prowadzącym jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Resort przejął placówkę od miasta, które nie było zainteresowane jej prowadzeniem. Zdaniem wiceministra rolnictwa, teraz popularny „Ogrodnik” ma szansę stać się jedną z najlepszych w Polsce szkół o tym profilu.
W Centrum Edukacji Ogrodniczej w Zdrojach uczy się ponad 200 uczniów, m.in. na kierunkach ogrodnik, architekt krajobrazu i technik weterynarii. To szkoła z ponad 75-letnią tradycją, która od pierwszego stycznia, po 20 latach, wróciła pod skrzydła Ministerstwa Rolnictwa, które teraz jasno deklaruje, że rozwój szkoły to priorytet.
– Zrobimy z tej szkoły, jedną z najlepszych szkół rolniczych Ministerstwa Rolnictwa w Polsce – zaznaczył Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Oprócz nadzoru administracyjnego i merytorycznego, Ministerstwo Rolnictwa deklaruje, że będzie również nadrabiać wieloletnie finansowe zaniedbania w szkole.
– Na pewno inwestycja w bazę, w budynki jest na pewno potrzebna. Będziemy mieli to na uwadze z roku na rok – powiedział Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Jeszcze w 2019 roku, przyszłość placówki stała pod dużym znakiem zapytania. Szczecińscy urzędnicy nie dawali placówce szans na rozwój. Miasto chciało połączyć placówkę z Zespołem Szkół nr 2 w Dąbiu, a to oznaczałoby dla uczniów i nauczycieli ze Zdrojów, likwidację ich szkoły. Dlatego oprotestowali pomysł miasta. Były pikiety i transparenty.
Od początku jednym głosem w obronie „Ogrodnika”, mówili rodzice, młodzież, pedagodzy czy politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Dzisiaj by tego spotkania nie było, bo nie byłoby tej szkoły. To musi bardzo jasno wybrzmieć, że faktycznie miasto i również Pan prezydent Krzystek, nie widziało tej szkoły na mapie placówek dydaktycznych Szczecina – powiedział Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski.
Zdaniem szczecińskich urzędników, szkoła była droga w utrzymaniu i mało prestiżowa przez niską zdawalność matur oraz egzaminów zawodowych. – Budzi gorzkie uwagi polityka miasta, bo nawet po samym wyglądzie tej szkoły niestety widać, że była to szkoła naprawdę niedoinwestowana. Ja bym nawet zadał pytanie, czy nie celowo doprowadzana do tego finału, którym miało być jej zamknięcie – oznajmił Leszek Dobrzyński, poseł PiS. – To było widać – niedofinansowanie, coraz mniejsze nabory, coraz większe ze strony miasta słowa, że tak szkoła jest niepotrzebna i to tak przez kilka lat trwało, więc całe szczęście, że rząd Prawa i Sprawiedliwości tę szkołę przejął – stwierdził Artur Szałabawka, poseł PiS.
Teraz szkołę będzie wspierać także Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, z którym właśnie podpisano list intencyjny.
– To z pewnością nam pomoże, w pewnym sensie na to, co robimy, na tę naszą działalność poza edukacyjną, na prowadzenie różnego rodzaju imprez towarzyszących w szkole – zaznaczyła Lila Pławińska-Kopeć, dyr. Centrum Edukacji Ogrodniczej w Zdrojach.
Jednym z najbardziej popularnych kierunków w Centrum Edukacji Ogrodniczej jest technik weterynarii, stąd już konkretne propozycje trafiają do szkoły. – Wprowadzić w program, zajęcia praktyczne i teoretyczne, które dają uprawnienia do wykonywania zawodu: badania zwierząt rzeźnych i mięsa w zakładach ubojowych. To jest nasz cel – wyjaśnia Mirosław Welz, z-ca Głównego Lekarza Weterynarii.
Źródło TVP 3 Szczecin
