17 grudnia upłynie półwiecze od tragicznych wydarzeń, podczas których zginęło 16 osób, a prawie 300 zostało rannych. To w proteście przeciwko komunistycznej władzy. Wzburzeni robotnicy chcieli rozmawiać z władzą; tak rozpoczął się grudzień 1970 roku – przypomniał w Szczecinie prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Jarosław Szarek.
Robotnicy przeszli pod Komitet Wojewódzki PZPR w Szczecinie, aby tam rozmawiać w sprawie podwyżek cen za żywność.
– Nikt nie chciał z nimi rozmawiać; jakże znamienne są słowa I Sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Szczecinie. Powiedział, że „z hołotą nie będzie rozmawiał”. To pokazuje rzeczywisty stosunek władzy komunistycznej – podkreślił.
Podczas pacyfikacji Szczecina przez Ludowe Wojsko Polskie i Milicję Obywatelską zginęło 16 osób. Wśród nich były przypadkowe ofiary.
– Jedna z ofiar, Jadwiga Kowalczyk, młoda, 16-letnia dziewczyna, która chciała spojrzeć przez okno, co się dzieje… A ludzie giną też na ulicach, a później upokorzenie, nocne pogrzeby… – powiedział.
Instytut Pamięci Narodowej w Szczecinie wydał książkę zawierającą zdjęcia i biografie wszystkich 16 ofiar wydarzeń grudnia 1970 roku w naszym mieście.
Źródło: Radio Szczecin