Są łaciate, w cętki i grochy. Nie o krowach tu mowa, a dzikach ze świnoujskiej wyspy Karsibór, które przez swój nietypowy wygląd stają się lokalną atrakcją.
„W Świnoujściu nad Świną, Świnoujścianin tak dziką świnię wołał i będzie z tego jakiś morał.” Nie jest to wierszyk z okazji zbliżającego się początku roku szkolnego, a sama prawda, wierszem z ust płynąca, bo urok dzików z wyspy Karsibór działa niczym muza na poetę. Dlaczego? Niech wyjaśnią sami wyspiarze…
– Generalnie łaty i cętki mają… Są też jaśniejsze od tych zwykłych dzików. Widzę, że niektóre osoby z innych miejsc przyjeżdżają, żeby je podziwiać – mówi mieszkaniec wyspy Karsibór.
Urodziwe, nietypowe, w groszki, cętki, ale też bardzo przyjazne. Teoretycznie można powiedzieć, że jak dzik wygląda, każdy wie, ale okazuje się, że nie. A nie, bo te cętkowane wcale nie są tak powszechne i znane, jak klasyczne, w kolorze leśnego runa. Naturę tej wyjątkowości tłumaczy dr, hab. Tomasz Podgórski z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
– Jest to wyjątek od reguły… To wynika z mutacji genetycznej, która spontanicznie występuje. Może być to też ślad przeszłości, kiedy dziki krzyżowały się ze świniami domowymi – dodaje Podgórski.
Te niezwykłe watahy, w Świnoujściu można zobaczyć tylko na wyspie Karsibór.
Źródło/RadioSzczecin.pl