Przeszli do historii – koszykarze Kinga Szczecin zostali mistrzami Polski. W finale 4 do 2 pokonali broniący tytułu Śląsk Wrocław. To pierwszy złoty medal nie tylko Kinga, ale także w ponad 75-letniej historii szczecińskiej koszykówki.
Najważniejszy fragment spotkania Kinga ze Śląskiem nastąpił pod koniec pierwszej połowy, kiedy Bryce Brown i Alex Hamilton w ciągu niespełna minuty trzykrotnie trafili za trzy punkty. W drugiej połowie Szczecinianie powiększyli przewagę i Wrocławianie poddali się.
– Nie da się tego opisać słowami, bo to jest coś, coś… coś wspaniałego. Swoją kolekcję dopiąłem, bo zdobyłem ten złoty medal, jestem mega szczęśliwy. Co my zrobiliśmy. Zrobiliśmy mistrza – mówił Kacper Borowski, zawodnik Kinga Szczecin.
Ostatecznie King wygrał 92 do 72, a całą finałową rywalizację 4 do 2.
– Cieszymy się, że mogliśmy zrobić coś wspólnego, coś historycznego, coś specjalnego. Cieszymy się, że dla tego klubu – mówił Andrzej Mazurczak, zawodnik Kinga Szczecin.
To pierwszy medal i od razu złoty w historii Kinga oraz całej zachodniopomorskiej koszykówki. Nic dziwnego, że kibice mieli łzy w oczach.
– Czuję ogromne szczęście, ze względu na to, że przeprowadziłem się tu trzy miesiące temu i dziwnym trafem King wygrał ten finał, także szczęście jest naprawdę ogromne – komentował Krzysztof Matusiak, kibic Kinga Szczecin.
Praca w szczecińskim klubie jest debiutem trenera Arkadiusza Miłoszewskiego w roli pierwszego szkoleniowca.
– Nie dociera, nie dociera. Cisną się łzy do oczu, bo tak naprawdę zrobiliśmy coś wielkiego. Pewnie dotrze, jak się prześpię, ochłonę. To co czuję, to dumę z tych chłopaków. Rozpiera mnie duma, że zrobili to – komentował po meczu Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.
Teraz kibice mają nadzieję, że z następnego medalu Szczecin będzie cieszyć się wcześniej, niż po kolejnych 75 latach.
Źródło: TVP3 Szczecin Fot.: FB/Zbigniew Bogucki – Wojewoda Zachodniopomorski