Zaskakujące zeznania byłego opozycjonisty. Andrzej Milczanowski, aresztowany w stanie wojennym, dziś przed szczecińskim sądem powiedział, że obecne warunki w więzieniach są podobne do tych w PRL.
Były minister zeznawał w sprawie innego opozycjonisty, którego rodzina domaga się odszkodowania za tortury w komunistycznym zakładzie karnym.
Andrzej Ziemiński trafił do więzienia w 1984 roku między innymi za druk ulotek, które godziły w interes przyjaźni polsko-sowieckiej. Przez 9 miesięcy był bity, umieszczany w karcerze i poniżany. Jego rodzina wywalczyła już 85 tysięcy złotych zadośćuczynienia, ale wyrok uchylono.
Teraz rodzina domaga się dwustu tysięcy, twierdząc, że pobyt w więzieniu fatalnie wpłynął na Ziemińskiego.
Powołany na świadka, były szef szczecińskiej Solidarności Andrzej Milczanowski, który zeznał jednak, że warunki w więzieniach w PRL były podobne do obecnych.
– Byli w więzieniu funkcjonariusze porządni, ale byli też ludzie źli. I myślę, że obecnie jest tak samo… – dodał Milczanowski.
Milczanowski zaznacza jednak, że esbecja inwigilowała środowiska opozycjonistów, co odbijało się na ich codziennym życiu. „Owszem”, jak zaznacza pełnomocnik rodziny Andrzeja Ziemińskiego, ale warunki w więzieniach były znacznie gorsze – mówił mecenas Maciej Krzyżanowski.
– Tamte warunki – więzienia lat ’80 a więzienia obecne, to dwa zupełnie inne światy, poza kratami, rzecz jasna. Kraty jedynie są te same, choć te pewnie też już odnowione – podsumował Krzyżanowski.
Wyrok w sprawie ma zapaść 3 listopada.
Źródło/RadioSzczecin.pl