41 nowych zakażeń koronawirusem w Zachodniopomorskiem, 2006 w całej Polsce. To już nie tylko ogniska w zakładach pracy czy DPS-ach, ale tak zwane ogniska rozproszone, czyli niedotyczące określonej, przebywającej ze sobą grupy osób. Dlatego Ministerstwo Zdrowia ponawia apel o noszenie maseczek i zachowywanie dystansu, a wobec osób, które zasadę „DDM” lekceważą – namawia do społecznego ostracyzmu.
Kolejny dzień i kolejne zachorowania. Niestety wciąż na wysokim poziomie i co niepokoi, coraz więcej jest zachorowań poza dużymi ogniskami, a to oznacza, że każdy z nas może być potencjalnym chorym lub być bezobjawowym nosicielem Covid-19. Stąd dramatyczny apel Ministerstwa Zdrowia. Apel o noszenie maseczek i zachowywanie dystansu, bo respektowanie obostrzeń to przede wszystkim szacunek dla drugiej osoby.
– To jest taki apel do społeczeństwa, żeby wszystkich tych, którzy lekceważą zasłanianie nosa i ust objąć swoistą infamią. To już trudno nazwać egoizmem. Ludzie, którzy nie noszą maseczek i nie zachowują dystansu, narażają nas na możliwość zachorowania – powiedział Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Zachorowania, których można by uniknąć, gdybyśmy po prostu zakrywali usta i nos. – Na co dzień pracuje w maseczce. Nigdy nie miałem grzybicy płuc, jak to można przeczytać. Nigdy nie miałem przeziębienia z powodu, że miałem maseczkę, wręcz odwrotnie. Tutaj same argumenty przemawiają za tym – tłumaczy – kpt. Tomasz Kubiak, ratownik medyczny, Komenda Wojewódzka PSP w Szczecinie.
– To nie jest kwestia wiary, to jest kwestia dowodów naukowych, które mówią nam o tym, że jak dwie osoby założą zwykłą, prostą maseczkę i zakryją porządnie usta i nos, to mamy praktycznie 70 proc., a nawet jak piszą inni 90 proc. ograniczoną transmisję wirusa – wyjaśnia specjalista mikrobiologii lekarskiej dr Joanna Jursa-Kulesza z PUM.
Eksperci ubolewają i apelują o rozsądek, ale niestety nie brakuje osób, które bagatelizują zagrożenie. „D****u w tej karetce pogotowia, ty jesteś k**** kretynem w Szczecinie. Jechałeś na sygnale odj**** cały w kombinezonie, w masce ty k**** sprzedajna dz**** j****” – to szokująca wypowiedź sportowca ze Szczecina, który na portalu społecznościowym ubliżał ratownikowi medycznemu, za to, że ten był ubrany w kombinezon ochronny. Choć tu kulturyście kultury ewidentnie zabrakło, to za swoje słowa zdążył już przeprosić – niesmak jednak pozostał. Ministerstwo Zdrowia zapowiada radykalne zmiany, które mają zostać ogłoszone już na wtorkowej konferencji prasowej.
– Chcemy tak doprecyzować przepisy prawa, żeby policjanci nie mieli problemu z ich egzekucją, bo to, co jest najważniejsze dzisiaj, to żeby skutecznie egzekwować obowiązujące przepisy, a te przepisy muszą być jasne i precyzyjne – powiedział Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
W Polsce hospitalizowanych w związku z koronawirusem jest ponad 3 tysiące osób. Zajętych respiratorów ponad 200. W szpitalach dla pacjentów z Covid-19 wciąż wolnych jest ponad 4,5 tysiąca łóżek. – Możliwe poszerzenie bazy łóżkowej, to jest działanie z wyprzedzeniem. To jest działanie, żeby mieć ten bufor w postaci wolnych łóżek na możliwy wzrost zakażeń w poszczególnych województwach – dodaje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Zachodniopomorskie pozostaje jednym z trzech województw, gdzie zakażeń jest najmniej. O tym, czy tak pozostanie, zadecyduje nasz zdrowy rozsądek – alternatywa jest jedna, bo przed nami jeszcze fala zachorowań na grypę. – Może przemówi do nas to, kiedy nie będzie miał się nami kto zająć w szpitalu. Kiedy nie będzie miejsc w szpitalu, żeby nas przyjąć i prawidłowo być hospitalizowanym, tak jak to powinno wyglądać w chorobie zakaźnej, bo jeżeli będzie coraz więcej ludzi chorych, to jest większe prawdopodobieństwo, że coraz więcej ludzi będzie wymagało pobytu w szpitalu – dodaje specjalista mikrobiologii lekarskiej dr Joanna Jursa-Kulesza z PUM.
Źródło: TVP3 Szczecin Fot. Pixabay
