Minionej doby 112 osób próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi do Polski. To przedstawiciele z 15 państw: Maroka, Nepalu, Senegalu, Sri Lanki, Jemenu, Indii, Syrii, Iranu, Egiptu, Iraku, Afganistanu, Pakistanu, Algierii, Somalii i Etiopii.
Na odcinku w Michałowie obywatel Senegalu przeprawił się przez Istoczankę, a na odcinku w Bobrownikach Marokańczyk przeprawił się przez Świsłocz.
„Na odcinku w Dubiczach Cerkiewnych za pomocnictwo zatrzymano kobietę i mężczyznę z Litwy – dwoma pojazdami przewozili łącznie jedenastu obywateli Syrii” – przekazała Straż Graniczna.
W związku ze wzrostem liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi komendant główny Straży Granicznej, Tomasz Praga wystąpił o przesunięcie na ten odcinek dodatkowej grupy tysiąca żołnierzy. W tym roku 19 tysięcy razy próbowano nielegalnie przekroczyć zieloną granicę. W całym ubiegłym roku było to niecałe 16 tysięcy.
Lipiec był rekordowy – do Polski próbowało się przedostać prawie cztery tysiące osób. Takich liczb nie notowano od 2021 roku, gdy Białoruś rozpoczęła operację hybrydową. 490 osób usłyszało w tym roku zarzuty za transport nielegalnych migrantów. Większość z nich to obcokrajowcy. Zarzuty dotyczyły próby przedostania się w rejon granicy od strony polskiej, aby odebrać nielegalnych migrantów i przerzucić ich do Niemiec.
Według polskich władz każde nielegalne przekroczenie granicy Białorusi z Polską odbywa się z udziałem białoruskich służb, a cały proceder jest organizowany przez tamtejszych funkcjonariuszy. Nielegalni migranci są grupowani bezpośrednio w placówkach granicznych bądź w ich okolicy i przywożeni pod granicę w odpowiedniej chwili.
Białoruskie służby mają uczestniczyć również w uszkadzaniu zapory granicznej – rozpierają i wycinają tworzące ją belki przy pomocy narzędzi elektrycznych. Ponadto od czasu postawienia zapory na granicy z Białorusią zwiększyła się agresja próbujących wtargnąć do Polski wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji oraz żołnierzy.
Migranci atakują butelkami, kamieniami, strzelają z procy, czy rzucają konary. Być może użyto także broni pneumatycznej lub palnej.
Źródło/ Radio Szczecin/ Fot. Twitter/ Straż Graniczna