Klub PiS nie bierze udziału w dzisiejszej sesji zachodniopomorskiego sejmiku na znak protestu przeciwko „chaosowi prawnemu”.
Zdaniem radnych opozycji, obrady zwołano z naruszeniem prawa. Poza tym, w ocenie PiS, w momencie gdy sesja znowu jest prowadzona w trybie zdalnym – z internetowym głosowaniem – nie można gwarantować tajności wyboru nowego przewodniczącego.
Szef opozycyjnego klubu PiS Rafał Niburski tłumaczył, że z chwilą śmierci poprzedniej przewodniczącej Marii Ilnickiej-Mądry, wygasło jej pełnomocnictwo dla wiceprzewodniczącej, radnej PO Teresy Kaliny. Nie mogła więc ona zwołać obrad sejmiku.
– Nawet gdybyśmy uznali, że to oświadczenie jest ważne, to mamy w tej chwili taką kuriozalną sytuację, że nie możemy odwołać tego przewodniczącego, bo jego nie ma… A jest osoba upoważniona przez nieżyjącą już przewodniczącą… W tym momencie pozostaje pytanie: kogo mielibyśmy odwoływać? Nie będę mówił, bo to nasuwa się samo, jednak stworzyłoby to kuriozalną sytuację – podkreślał Niburski.
Radny Maciej Kopeć zwracał uwagę, że chociaż część radnych jest na sali, to i tak głosowanie odbywa się przez Internet.
– Każda taka osoba musi mieć świadomość, że będzie przewodniczącym lub przewodniczącą z tabletu. Będzie musiała wiedzieć, że została wybrana w okolicznościach prawnych budzących ogromne wątpliwości – dodał Kopeć.
Według rządzących sejmikiem polityków PO, wszystko jest zgodne z regulaminem i mają na to stosowne analizy dwóch kancelarii prawnych.
Źródło/RadioSzczecin.pl