Łatwiejsza matura i prostszy egzamin ósmoklasisty. To pomysł ministerstwa na to, by w przyszłym roku pomóc uczniom, którzy przez pandemię skazani zostali na naukę zdalną. Zakres wiedzy niezbędnej do zdania egzaminów, ograniczony zostanie o mniej więcej 20 procent.
Mniej zadań w arkuszu i mniej wiedzy do opanowania, to tylko niektóre zmiany na egzaminie ósmoklasisty oraz na maturach. Skorygowanie podstaw programowych było konieczne.
– Uczniowie tegorocznych klas ósmych oraz uczniowie klas maturalnych, nie byli w stanie i nie ze swojej winy, zdobyć tak dużej wiedzy, jaką zdobyliby, gdyby nauka odbywała się w sposób sesyjny w systemie stacjonarnym, cały czas – wyjaśnia Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Zakres wiedzy w przypadku obu egzaminów będzie ograniczony o nawet 1/3. Zmniejszy się liczba zadań, przy zachowaniu czasu egzaminów, m.in. w podstawie programowej z języka polskiego dla klas 7 i 8 wskazanych jest 12 lektur obowiązkowych. – W wymaganiach egzaminacyjnych kilka z tych lektur zostało przez zespół wykreślonych, co oznacza, że nauczyciele na lekcjach nadal powinni te lektury z Wami omawiać. Natomiast na egzaminie po prostu, pytań z tych lektur nie będzie – tłumaczy dr Marcin Smolik, dyr. Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Podczas matur nie będzie np. obowiązku przystąpienia do jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. To będzie wybór uczniów.
– Uczniowie będą mogli do niego przystąpić, takie są często wymagania uczelni. Natomiast takiego obowiązku w tym roku po prostu nie będzie – tłumaczył Maciej Kopeć, wiceminister edukacji i nauki.
Zmiany są jednorazowe. Teraz propozycje trafią do konsultacji, a na uwagi m.in. nauczycieli, resort czeka do 27 listopada. – Będą załącznikiem do aktu wykonawczego, do rozporządzenia, które zostanie wydane około 15 grudnia, wtedy też zostaną wydane aneksy do informatora, tak żeby było widać, jak egzamin będzie wyglądał – powiedział Maciej Kopeć, wiceminister edukacji i nauki.
Rząd zdecydował, że szkoły pozostaną zamknięte do Świąt Bożego Narodzenia. Zapadła też niełatwa decyzja o feriach dla wszystkich województw w jednym terminie – między 4 stycznia, a 17 stycznia.
– Muszą być skumulowane w jednym czasie po to, żeby ruch był najmniejszy, jak najmniejszy, żeby nie zamawiać wyjazdów, nie wyjeżdżać ani za granicę, bo może się okazać, że będzie potrzebna kwarantanna po powrocie, żeby siedzieć w domu – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa zdalne nauczanie. Dlatego, każdy z nauczycieli otrzyma po 500 złotych m.in. na zakup niezbędnego sprzętu. – Nowe świadczenie, refundacja zakupów urządzeń, sprzętu, czy po prostu opłaty Internetu lub oprogramowania, które może służyć do nauki zdalnej – wyjaśnił Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki. Rząd przeznaczy na to ponad 300 milionów złotych.
Źródło: TVP3 Szczecin fot. Pixabay
