Będą pieniądze dla rolników, którzy ucierpieli z powodu pandemii koronawirusa — mówił w Boninie Jan Krzysztof Ardanowski. Wsparcie mają otrzymać m.in. przedstawiciele branży mięsnej. Wizytujący Instytut Hodowli i Aktymatyzacji Roślin — minister rolnictwa zapowiedział również działania na rzecz wzmocnienia produkcji i eksportu ziemniaków.
Zdaniem ministra rolnictwa — tym, co blokuje ekspansję krajowych ziemniaków na europejskie rynki, są tzw. choroby kwarantannowe np. bakterioza. Powstrzymać je ma przyjęty 2 lata temu „Program dla polskiego ziemniaka”.
– Chodzi o to, żebyśmy zrobili wszystko i jestem przekonany, że robimy, aby produkcja ziemniaka w Polce stała się elementem polskiej produkcji rolnej – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Uzupełnieniem 4-letniego programu mają być testy. Minister rolnictwa zadeklarował finansowe wsparcie dla prowadzonych badań, by na rynek trafiały rośliny wolne od chorób. – Badania podstawowe przeprowadzone w instytucie są wsparciem nie tylko dla polskiej hodowli, dla polskiego postępu biologicznego, co ogromnie ważne, ale też bezpośrednio dla rolników, którzy z tego postępu korzystają — wyjaśnia prof. dr hab. Henryk Bujak, dyr. Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin.
Podczas wizyty w Boninie szef resortu rolnictwa zapowiedział też pomoc dla rolników, którzy ucierpieli z powodu pandemii koronawirusa. Pieniądze z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich trafią do hodowców drobiu oraz producentów mleka, wołowiny i baraniny. – Na to mamy zgodę, co prawda my chcieliśmy przesunąć około 1 mld euro, a będziemy mieli zgodę na 1 mld złotych, ale to i tak są spore środki – zaznaczył Jan Krzysztof Ardanowski.
Wznowiono już wypłatę pieniędzy dla rolników w ramach rekompensat za ubiegłoroczną suszę — wstrzymaną przez epidemię koronawirusa. Pomoc ma wynieść rekordowo ponad 2 mld 300 mln złotych.
– Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ciągu ostatnich 2 dni wypłaciła 220 mln złotych i reszta będzie wypłacona. Myślę, że w ciągu kilku/kilkunastu dni, to już tylko wydolność przelewów agencyjnych o tym decyduje. Są wydawane decyzje i idą pieniądze – tłumaczy Jan Krzysztof Ardanowski.
Przeciwdziałaniu suszy ma służyć m.in. rządowy program budowy i modernizacji zbiorników retencyjnych za 12 miliardów złotych. Obecnie w Polsce zatrzymuje się zaledwie około 6 procent wody. Do 2027 roku poziom retencji ma wynieść co najmniej 15 procent. – Pogoda jest nieprzewidywalna, praktycznie mieliśmy zapowiadaną suszę, a mamy duże intensywne opady, tylko tyle, że ta woda spływa i my jej nie zatrzymamy, więc taka polityka rządu jest celowa – mówi Tomasz Kelm, rolnik z Mścic.
– Tylko w tym roku – 60 mln złotych na poprawę sytuacji, czyli na modernizację i budowę zbiorników, które moglibyśmy nazwać tą tzw. małą retencją – powiedział Andrzej Duda, prezydent RP ubiegający się o reelekcję.
W dobie pandemii prezydent zaangażował się we wsparcie polskich producentów żywności. W kampanii „Kupuj świadomie – Produkt polski” Andrzej Duda zachęca do sięgania po rodzime produkty. – Trzeba wspierać w kryzysie naszych, bo jesteśmy Polakami i kochamy Polskę. Obce produkty mamy na rynku, więc trzeba kupować polskie – mówi jedna z mieszkanek Szczecina.
Zdaniem ekonomistów — aż 79 groszy z każdej wydanej złotówki zostaje w Polsce, jeśli kupimy towar polskiej firmy wyprodukowany w kraju.
Źródło: TVP3 Szczecin Fot. JK Ardanowski Twitter
