To jest spór o detale – tak politycy Prawa i Sprawiedliwości komentują orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie. Chodzi o treść jednego z przedwyborczych spotów.
W materiale PiS było podane, że bezrobocie za czasów rządu Donalda Tuska wynosiło 15 procent, kiedy w rzeczywistości wynosiło 14,4 procent. Platforma przed sądem upomniała się o 0,6 proc. i zgodnie z orzeczeniem PiS nie może rozpowszechniać spotu.
Dzisiaj opozycja kłóci się tylko o liczbę, a w tamtych latach był to dramat milionów Polaków – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński. – Za każdym procentem, a nawet ułamkiem bezrobocia kryją się ludzkie tragedie. Za każdym procentem bezrobocia kryją się ludzkie dramaty, poszukiwanie pracy, niemożliwość czy też trudności w zapewnieniu swojej rodzinie bytu, trudności w planowaniu własnej egzystencji.
Jest to kłótnia o technikalia, a PO nie pamięta, jak sytuacja wyglądała za ich rządów i jak ludzie szukali pracy za głodowe stawki – mówi Artur Szałabawka, poseł PiS. – W 2014/15 roku byłem przewodniczącym Rady Miasta w Szczecinie. Bardzo dużo petentów przyjmowałem. Większość ludzi, którzy mieli problemy, przychodzili i mówili „Panie przewodniczący! My szukamy pracy, jakiejkolwiek pracy, w Szczecinie”.
Jest to pierwszy wyrok sądu w procesie wytoczonym w trybie wyborczym w trakcie tegorocznej kampanii. Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.
Źródło/ Radio Szczecin/ Fot. Robert Stachnik