Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, koszaliński poseł Prawa i Sprawiedliwości, podkreślił, że każda tego typu uroczystość sprzyja poznaniu historii regionu.
– Bardzo ważne jest to, szczególnie w naszym regionie, że odbywają się tego typu uroczystości. Historia Pomorza Zachodniego jest niezwykle skomplikowana. Myślę, że każda okoliczność, która pokazuje, jakie wydarzenia miały miejsce na tych ziemiach, jest niebywale istotna – podkreślił wiceszef MSWiA.
Wojciech Sokołowski z Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Perun, współorganizator uroczystości, przypomniał, że Stalag Luft IV, powstał wiosną 1944 roku. W lutym, wobec zbliżającej się ofensywy na froncie wschodnim, Niemcy zdecydowali się na likwidację obozu: – Od 6 do 8 lutego 1945 roku z obozu zostali ewakuowani, marszem w głąb Niemiec, wszyscy znajdujący się tutaj jeńcy. Niemal 10 tysięcy osób przeszło prawie tysiąc kilometrów w ciężkich warunkach. Ponad 1 300 osób tego marszu nie przeżyło. Byli to piloci załogi samolotów lotnictwa Stanów Zjednoczonych i RAF-u.
Wśród uczestników marszu śmierci byli również polscy lotnicy. Syn jednego z nich, Krzysztof Mikszo, przyznał, że jego ojciec rzadko opowiadał o tym, co działo się podczas marszu: – Marsz śmierci był nieczęsto przez tatę wspominany. Jako małemu chłopcu, opowiadał mi o przemarszu w zimowej aurze. Prócz chłodu, jego uczestnikom towarzyszył głód i śmierć. Przemarsz dobiegł końca w obozie koło Hamburga, gdzie jeńcy zostali wyzwoleni przez angielskie wojska.
W czasie likwidacji obozu przebywało w nim ponad 50-ciu Polaków.
Źródło/radiokoszalin.pl
