W razie zwycięstwa Platforma Obywatelska może znów podnieść wiek emerytalny – uważają zachodniopomorscy politycy Prawa i Sprawiedliwości. 10 lat temu koalicja PO-PSL podniosła wiek emerytalny o 2 lata dla mężczyzn i aż o 7 lat dla kobiet. To wywołało ogromny sprzeciw społeczny, jednak nie wpłynęło na decyzję ówcześnie rządzących.
Dla wielu Polaków to był swoisty wyrok. Rząd Donalda Tuska postanowił jednak go wykonać. Dziesięć lat temu w życie weszła reforma emerytalna koalicji PO-PSL, która zakładała stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego. Decyzja nie spodobała się milionom Polaków. Wielu chciało referendum, ale nie zgodził się na nie Sejm. Blisko 1,5 miliona podpisów zebranych przez „Solidarność”, Platforma Obywatelska wyrzuciła do kosza. – Pan premier nie ma odwagi powiedzieć Polakom, że będziecie pracować aż do śmierci. Nie tędy droga – powiedział Piotr Duda, przew. NSZZ „Solidarność”, wyp. arch.
Dla Donalda Tuska ta droga była jednak doskonała. – Nie mam zamiaru przekonywać na siłę tych, których dotknie ta reforma, że tak naprawdę robimy dobrze ludziom – mówił Donald Tusk, ówczesny premier, wyp. arch. W to wierzył chyba tylko ówczesny rząd – przypomnieli politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Polacy zostali obarczeni koniecznością dłuższej pracy. Dla wielu oznaczało to pracę ponad siły i że będą pracować aż do śmierci – powiedział Leszek Dobrzyński, poseł PiS.
Ustawa rządu Tuska zmuszała wszystkich Polaków do pracy aż do 67 lat. To oznaczało wydłużenie aktywności zawodowej o 2 lata dla mężczyzn i o 7 lat dla kobiet. – Znacząca część obywateli naszego kraju została w ten sposób upodlona. Upodlona, bez żadnej możliwości odwołania się – mówi Artur Szałabawka, poseł PiS.
Projekt ustawy prezentował obecny lider PSL. – Projekt podnosi i zrównuje wiek emerytalny kobiet i mężczyzn – podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Choć wydłużał on wiek emerytalny także dla rolników.
– Pracujcie dłużej, pracujcie jak najdłużej – mówił Donald Tusk, ale jednocześnie praca była w warunkach uwłaczających – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Reforma emerytalna nie była zapowiedziana w kampanii wyborczej w 2011 roku. Wtedy politycy PO mówili, że nie mają jej w planach. – Jednego dnia mówi, że nie podniesie wieku emerytalnego, a następnego dnia po wygranych wyborach podnosi wiek emerytalny – powiedział Michał Jach, poseł PiS.
Stąd szereg pytań o wiarygodność i uczciwość Platformy Obywatelskiej. – Jestem bardzo wdzięczny Panu prezydentowi, że bez zbędnej zwłoki, po analizie konstytucyjnej, zdecydował się podpisać ustawę o podniesieniu wieku emerytalnego – powiedział Donald Tusk, ówczesny premier, wyp. arch.
– Kwintesencja tego, co nas różni od Platformy Obywatelskiej: wiarygodność. Usłyszeliśmy od Polaków, jakie jest ich oczekiwanie i wiek emerytalny został obniżony – mówił wiceprezes PiS Joachim Brudziński, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Obniżenie wieku emerytalnego zapowiedział w kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda oraz Prawo i Sprawiedliwość. Po wygraniu wyborów Zjednoczona Prawica dotrzymała słowa. – Prawo i Sprawiedliwość jest partią wyboru i wolności. Daliśmy Polakom wybór. Możecie pracować, jeśli osiągnęliście już wiek emerytalny, ale nie jest to przymus – powiedział Leszek Dobrzyński, poseł PiS.
Politycy PiS przypominają też, że to za ich rządów dochody seniorów znacznie wzrosły. Od lat waloryzacje są na rekordowym poziomie, wprowadzono emeryturę bez podatku oraz trzynastkę i czternastkę.
Platforma Obywatelska zaczyna powtarzać to, co mówiła za swoich rządów, gdy zaprzeczała planom, podniesienia wieku emerytalnego. – Platforma Obywatelska nie podniesie żadnego wieku emerytalnego, ale będzie promowała dłuższą pracę – mówił Artur Łącki, poseł KO.
– Gwarantem kontynuacji i dbania o Polaków jest rząd Prawa i Sprawiedliwości, a Platforma Obywatelska, tak jak wcześniej kłamała, teraz kłamie i będzie kłamać dalej – mówi Artur Szałabawka, poseł PiS.
Źródło: TVP3 Szczecin Fot.: Shutterstock
