Czy wydanie przez Miasto 280 tysięcy złotych na prototypowanie zabudowy placu Orła Białego miało sens? – na to pytanie odpowiadali szczecińscy radni.
Renata Łażewska, radna Bezpartyjnych z ugrupowanie prezydenta Piotra Krzystka przekonywała, że pieniądze wydane na prototypowanie nie zostały zmarnowane.
– Bardzo książkowo, czy metodycznie został przeprowadzony tej proces po to… – zaczęła radna Łażewska.
– …by się dowiedzieć, że mają być tam równe chodniki – wtrącił red. Kutys
– …żeby móc w przetargu określić bardzo precyzyjnie oczekiwania naszych mieszkańców – dokończyła myśl radna.
Podobnego zdania był Łukasz Kadłubowski, radny Koalicji Obywatelskiej.
– Wydaje mi się, że mimo wszystko warto było wydać te pieniądze. A jeśli ktoś uważa, że jest to zbyt dużo lub, że pieniądze te zostały wydane niewłaściwie, to są odpowiednie instytucje, do których można to zgłosić. Ja nie uważam, by były to pieniądze wywalone w błoto – zaznaczył radny Kadłubowski.
Radny Robert Stankiewicz z klubu Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że jest zawiedziony i rozczarowany efektem prototypowania, na które miasto wydało 280 tysięcy.
– Potencjał tego bardzo ciekawego miejsca został zmarnowany. Prototypowanie na taką skalę nie było tu potrzebne. Szczecin miał wielką szansę, żeby wreszcie mieć tzw. serce miasta, które pulsowałoby stamtąd. Wymiana chodników była czymś najprostszym, poszliśmy tutaj na bardzo duży minimalizm – ocenił radny Stankiewicz.